Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Obrzezanie, a 'sola Scriptura'

Wyobraźmy sobie Żyda, który uwierzył w Chrystusa jako obiecanego w Starym Testamencie Mesjasza, pierwszych latach chrześcijaństwa zanim powstały Pisma, które później weszły w kanon Nowego Testamentu. Wyobraźmy go sobie czytającego taki fragment z Księgi Rodzaju:
„A gdy Abram miał dziewięćdziesiąt dziewięć lat, ukazał mu się Pan i rzekł do niego: «Jam jest Bóg Wszechmogący. Służ Mi i bądź nieskazitelny, chcę bowiem zawrzeć moje przymierze pomiędzy Mną a tobą i dać ci niezmiernie liczne potomstwo». Abram padł na oblicze, a Bóg tak do niego mówił: «Oto moje przymierze z tobą: staniesz się ojcem mnóstwa narodów. Nie będziesz więc odtąd nazywał się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham, bo uczynię ciebie ojcem mnóstwa narodów. Sprawię, że będziesz niezmiernie płodny, tak że staniesz się ojcem narodów i pochodzić będą od ciebie królowie. Przymierze moje, które zawieram pomiędzy Mną a tobą oraz twoim potomstwem, będzie trwało z pokolenia w pokolenie jako przymierze wieczne, abym był Bogiem twoim, a potem twego potomstwa. I oddaję tobie i twym przyszłym potomkom kraj, w którym przebywasz, cały kraj Kanaan, jako własność na wieki, i będę ich Bogiem». Potem Bóg rzekł do Abrahama: «Ty zaś, a po tobie twoje potomstwo przez wszystkie pokolenia, zachowujcie przymierze ze Mną. Przymierze, które będziecie zachowywali między Mną a wami, czyli twoim przyszłym potomstwem, polega na tym: wszyscy wasi mężczyźni mają być obrzezani; będziecie obrzezywali ciało napletka na znak przymierza waszego ze Mną. Z pokolenia w pokolenie każde wasze dziecko płci męskiej, gdy będzie miało osiem dni, ma być obrzezane - sługa urodzony w waszym domu lub nabyty za pieniądze - każdy obcy, który nie jest potomkiem twoim - ma być obrzezany; obrzezany ma być sługa urodzony w domu twoim lub nabyty za pieniądze. Przymierze moje, przymierze obrzezania, będzie przymierzem na zawsze [w oryginale: “przymierzem wiecznym”]. Nieobrzezany, czyli mężczyzna, któremu nie obrzezano ciała jego napletka, taki człowiek niechaj będzie usunięty ze społeczności twojej; zerwał on bowiem przymierze ze Mną»” (Rdz 17:1-14).

Ani Ewangelie, ani żadne z Listów apostolskich nie zostały jeszcze napisane. Chrześcijanie mieli tylko Pisma żydowskie, czyli to, co obecnie nazywamy Starym Testamentem. Zresztą pierwsi chrześcijanie to przecież synowie Abrahama; to obrzezani, który w Jezusie rozpoznali zapowiedzianego w Pismach Mesjasza. Sytuacja skomplikowała się, gdy Apostołowie w swoim przepowiadaniu Ewangelii zwrócili najpierw do Samarytan, a później do pogan. Mając w pamięci cytowany powyżej fragment z Księgi Rodzaju mówiący o tym, że przymierze obrzezania miało być przymierzem wiecznym, wydaje się czymś nie tylko zrozumiałym, ale wręcz oczywistym, że Żyd przyjmujący wiarę w Chrystusa uważał za coś naturalnego i oczywistego, że poganie przed przyjęciem chrztu powinni najpierw przyjąć obrzezanie. Skoro sam Pan został obrzezany; skoro nigdy nie podważył konieczności obrzezania, co więcej, powiedział, że Pisma nie można odrzucić (J 10:35), jak można było twierdzić, że czas obrzezania minął? Przecież jest napisane, że przymierze obrzezania miało być przymierzem wiecznym! Zatem odrzucenie obrzezania byłoby odrzuceniem Pisma.

Pytanie, czy poganie przyjmujący wiarę w Chrystusa mieli się także poddać obrzezaniu czy też nie, stało się przyczyną być może pierwszego poważnego konfliktu w młodej wspólnocie uczniów Pana. Łukasz opisuje to w ten sposób:
„Niektórzy przybysze z Judei nauczali braci: ‘Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni’” (Dz 15:1).

W pierwotnej gminie chrześcijańskiej doszło z tego powodu do „niemałych sporów”, czytamy w następnym wersecie. Co robią w tej sytuacji uczniowie? Gdyby zasada „sola Scriptura” była zasadą stosowaną w młodej wspólnocie, oczekiwalibyśmy czegoś w rodzaju debaty dążącej do znalezienia odpowiedzi na podstawie Pisma św. Tymczasem jednak:
„Kiedy doszło do niemałych sporów i zatargów między nimi a Pawłem i Barnabą, postanowiono, że Paweł i Barnaba, i jeszcze kilku spośród nich uda się w sprawie tego sporu do Jerozolimy, do Apostołów i starszych” (Dz 15:2).

“Do Apostołów i starszych” – czyli do Kościoła. To od Apostołów i starszych – przewodniczących Kościołowi – oczekiwano podjęcia decyzji w tej sprawie. I decyzja zostaje podjęta:
„Zebrali się więc Apostołowie i starsi, aby rozpatrzyć tę sprawę. Po długiej wymianie zdań przemówił do nich Piotr: «Wiecie, bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby z moich ust poganie usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli. Bóg, który zna serca, zaświadczył na ich korzyść, dając im Ducha Świętego tak samo jak nam. Nie zrobił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyszczając przez wiarę ich serca. Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać. Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni». Umilkli wszyscy (…)” (Dz 15:6-12).

Długa wymiana zdań zakończyła się wystąpieniem Piotra, po którym nie słyszymy już głosów przeciwnych. Wystąpienie końcowe Jakuba, biskupa Jerozolimy – miasta, gdzie spotkanie miało miejsce, możemy odczytać jako „Amen” do słów Piotra. Apostołowie podjęli decyzję, że poganie przyjmujący wiarę w Chrystusa nie muszą poddawać się obrzezaniu. Obrzezanie przestało być znakiem przymierza Boga z Jego Ludem.

Jednak tu może pojawić się pytanie: Czy odrzucenie konieczności obrzezania nie jest sprzeniewierzeniem się Pismu? Przecież według Pisma obrzezanie miało być znakiem WIECZNEGO przymierza pomiędzy Ludem Bożym, a Bogiem, a ten, kto nie poddał się obrzezaniu, miał być wykluczony z Ludu Bożego. Przecież sam Pan nie przyszedł, aby znieść Prawo, ale je wypełnić. Czy Jego uczniowie nie przypisują sobie większych prerogatyw podważając to, czego ich Nauczyciel nie podważył? Jak na to odpowiedzieć?

Wydaje się, że najlepiej będzie uczynić to tak, jak czynił to Pan. On nie przyszedł znieść Prawo, ale je wypełnić. Z Pism Nowego Testamentu wynika, że Apostołowie traktowali chrzest jako wypełnienie obrzezania.

Pisząc kilka lat po „Soborze Jerozolimskim” do Koryntian Apostoł Narodów stwierdza:
„Jeśli ktoś został powołany jako obrzezany, niech nie pozbywa się znaku obrzezania; jeśli zaś ktoś został powołany jako nieobrzezany, niech się nie poddaje obrzezaniu! Niczym jest zarówno obrzezanie, jak i nieobrzezanie, a ważne jest tylko zachowywanie przykazań Bożych” (1 Kor 7:18-19).
W Liście do Galatów, Apostoł Narodów pójdzie jeszcze:
„Bo ani obrzezanie nic nie znaczy ani nieobrzezanie, tylko nowe stworzenie” (Ga 6:15).

Ani obrzezanie, ani jego brak nie ma znaczenia. Jedyną liczącą się rzeczą jest „nowe stworzenie”. Co to jest „nowe stworzenie”? Odczytując to w świetle Rz 6:3-23 wydaje się słusznym zobaczyć tu aluzję do chrztu. Potwierdzenie znajdziemy zaraz w następnym wersecie, gdzie czytamy:
„Na wszystkich tych, którzy się tej zasady trzymać będą, i na Izraela Bożego [niech zstąpi] pokój i miłosierdzie!” (Ga 6:16).
Ochrzczeni to nowy Izrael, Izrael Boży.
Jak w Starym Przymierzu chłopcy przez obrzezanie wchodzili w przymierze z Bogiem i stawali się członkami Ludu Bożego, tak w Nowym Przymierzu, przyjmujący chrzest wchodzą w przymierze z Bogiem i stają się częścią Ludu Bożego, czyli Bożym Izraelem – Kościołem.

Podsumowując: Najpierw była decyzja Kościoła odnośnie obrzezania, a dopiero później jej pisemny zapis, który to zapis (Dzieje Apostolskie i Listy) został następnie uznany za natchniony i kanoniczny, czyli wchodzący w skład Pisma św. Spór o obrzezanie i jego rozwiązanie pokazuje, że zasada „sola Scriptura” nie była stosowana przez młody Kościół. Rozstrzygnięciem sporu o obrzezanie była decyzja Kościoła, to znaczy Apostołów i starszych – jego ówczesnych przywódców. Oczywistym tego potwierdzeniem jest zapis ich decyzji: „Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, (…)” (Dz 15:28).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz