Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Synergizm zbawczy

"Jest droga, co komuś zdaje się słuszną, lecz w końcu prowadzi do zguby". (Prz 14, 12)
------------------
Co to jest synergizm zbawczy?

Synergizm zbawczy. Po raz pierwszy spotkałem się z tym wyrażeniem dyskutując z protestantami. Co ono oznacza? Posłużę się cytatem z bloga pastora Pawła Bartosika:
Synergizm to proces, w którym dwa lub więcej organizmów osiąga cel niemożliwy do osiągnięcia przez każdy z nich w pojedynkę. Wielu chrześcijan wierzy, że Bóg nie może nikogo zbawić bez jego współpracy, choćby świadomego przyzwolenia. Podobnie człowiek nie może się zbawić bez odkupieńczej śmierci Chrystusa. Jednak zbawienie jest możliwe tylko w wyniku współpracy między Bogiem, a człowiekiem, taki pogląd nazywamy teologicznym lub soteriologicznym (tzn. zbawczym) synergizmem. ( http://pbartosik.blogspot.com/2010/10/synergizm.html )

Kalwinistyczna krytyka synergizmu zbawczego


Autorem cytowanego powyżej tekstu jest Patch Blakey. Autor kontynuuje dając ocenę synergizmu:
Służy on zachowaniu autonomii grzesznego człowieka i to nawet w sprawie przemiany go w nowe stworzenie. Tym sposobem importuje się do teologii zbawienia tę samą truciznę, z powodu której zbawienie stało się konieczne.

Bardzo mocna ocena negatywna. Zbawienie stało się konieczne z powodu grzechu pierworodnego i innych grzechów osobistych, przez które człowiek odrzucił miłość Bożą. Dla Blakey'a synergizm jest "trucizną" porównywalną ze złem grzechu pierworodnego i grzechów uczynkowych, lub nawet czymś gorszym, bo wydaje się, że dla autora tej surowej oceny synergizm zbawczy jest czymś w rodzaju grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. Bowiem tak jak grzech przeciwko Duchowi Świętemu czyni mękę Chrystusa bezowocną, tak według Blakey'a synergizm zbawczy niszczy owoce zbawienia.

Cytowany autor stwierdza na zakończenie:
Oczywiście, posiadamy wolę, ale jest to ludzka, grzeszna wola, pełna pychy i zadufania w sobie - wroga wszystkiemu co Boże. Jako nowe stworzenie musimy zostawić za sobą starego człowieka i porzucić heretyckie twierdzenie, że oprócz Boga również człowiek musi wnieść swój udział do zbawienia. Synergizm powszechnie występuje w przyrodzie, ale nie ma dlań miejsca w chrześcijańskiej doktrynie zbawienia.

"Piekło jest wybrukowane dobrymi intencjami"


Wierzę w to, że zarówno Janowi Kalwinowi, jak i jego uczniom, przyświecały (przyświecają) dobre intencje. Kalwin w swojej teologii podkreśla suwerenność Boga: On jest Panem, który kieruje wszystkim; to On sam prowadzi wybranych do zbawienia. W pojedynkę. Bez współpracy człowieka. Inaczej mówiąc, jest tak potężny, że żadna zgoda ludzka, żadna współpraca ze strony człowieka nie jest Mu potrzebna, a nawet nie jest możliwa. "Człowiek nie jest w stanie wnieść udziału do swojego zbawienia" -stwierdza Patch Blakey. Według kalwińskiej teologii to Pan Bóg jest Tym, który wszystko sprawia, wszystkim kieruje według swojej woli, sam zbawia nawet bez udziału tych, którzy dostępują zbawienia. I dlatego tylko Jemu należy się chwała ("soli Deo gloria").

Czy to nie wydaje się słuszne? Czyż zaprzeczenie temu nie jest "pomniejszaniem" Boga i odbieraniem Mu chwały, który jedynie Jemu się należy? Na pierwszy rzut oka tak, ale po przyjrzeniu się bliżej, okazuje się, że odrzucenie synergizmu zbawczego wcale nie przynosi chwały Bogu. Jest dokładnie odwrotnie. Bo konsekwencją odrzucenia synergizmu zbawczego jest synergizm potępienia, co pokazuję w dalszej części tego artykułu, a synergizm potępienia czyni Boga odpowiedzialnym za grzech. Zatem nie każda teologia jest dobra, nawet jeśli na początku taką się wydaje. Podobnie nie każda droga, która na początku wydaje się dobra, jest taką w rzeczywistości. Po czym poznać czy jakaś droga jest dobra? Nie tylko po nawierzchni, ale przede wszystkim po celu, do którego ona prowadzi. Nie jest dobrą droga, która oddala od Boga. ("Bo cóż droga, która nie prowadzi do świątyni?" - cytat z filmu "Pokuta"). Nie jest dobrą teologia, która przypisuje Bogu pragnienie grzechu i potępienia człowieka. Taka teologia jest nie tylko heretycka, ale co gorsze, jest grzeszna.

Sam z siebie człowiek jest bezsilny

Przyznaję rację autorowi, że synergizm zbawczy nie oznacza, że człowiek współpracujący z Panem Bogiem w procesie własnego zbawienia zachowuje autonomię w sensie, że jest w stanie uczynić coś dobrego sam z siebie. Bez Bożej pomocy nie jesteśmy w stanie nic uczynić. Pan Jezus mówi: "Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić" (J 15:5). Bez Bożego Ducha nie jesteśmy w stanie wyznawać wiary w bóstwo Jezusa, zgodnie ze słowami Apostoła: "Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: "Panem jest Jezus" (1 Kor 12:3). Co więcej, z Boga pochodzi nasza zdolność myślenia: "Nie żebyśmy uważali, że jesteśmy w stanie pomyśleć coś sami z siebie, lecz (wiemy), że ta możność nasza jest z Boga" (2 Kor 3:5).

Jeśli zatem jest coś dobrego w nas, jeśli coś dobrego myślimy, mówimy, czynimy, to na pewno to Pan Bóg jest dawcą tego dobra; jeśli robimy coś dobrego, to tylko dlatego, że Pan Bóg to sprawia. Nie ma w nas żadnego dobra, którego Pan Bóg nie byłby autorem; nie czynimy żadnego dobrego czynu, którego Pan Bóg nie byłby początkiem i sprawcą wykonania.

Ale Pan Bóg nie zbawia nas bez naszej współpracy

Jednak nie bez naszej współpracy. Gdyby jednak nic nie zależało od człowieka, to jaki cel ma głoszenie Ewangelii, kazania, pisanie na blogach, przekonywanie? Jaki sens miałoby wzywanie do nawrócenia, od którego Pan zaczyna nauczanie (przynajmniej w Ewangelii według św. Mateusza "Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie", które są echem pierwszych słów Jana Chrzciciela zapisanych w tej samej Ewangelii.)? Jeśli uczynki człowieka nie przyczyniają się do zbawienia, to jaki sens mają pochwały w przypowieściach Pana za wykonanie pewnych uczynków (np. Mt 25, 21.23; Łk 19, 17)? Jeśli dobre uczynki nie przyczyniają się do zbawienia, to dlaczego ich brak lub uczynki przeciwne przyczyniają się do potępienia, o czym czytamy w opisach sądu ostatecznego? Co więcej, zgodnie ze słowami Pana, będziemy zbawieni lub potępieni na podstawie naszych słów (por. Mt 12, 37). I nawet myśli grzeszne, na które wyrażamy zgodę woli, są poczytywane na równi z dokonanym grzechem (por. Mt 5:28; 15:19).

Powyższy akapit pokazuje błędność odrzucenia synergizmu zbawczego w sposób negatywny. Czy można jednak udowodnić go w sposób pozytywny?

Wypowiedź św. Augustyna o synergizmie zbawczym


W punkcie 1847 Katechizmu Kościoła Katolickiego mamy cytat św. Augustyna: "Bóg stworzył cię bez ciebie, ale nie zbawia cię bez ciebie" (Sermones, 169, 11, 13: PL 38, 923.). Poszukałem źródło tego cytatu i podaję tu większy fragment wypowiedzi Doktora Kościoła:
Bóg stworzył cię bez ciebie. Bo przecież nie dałeś żadnej zgody Bogu sprawiającemu, że zaistniałeś. Jak mógłbyś to uczynić, jeśli nie istniałeś jeszcze? Tak więc, chociaż On uczynił cię bez ciebie, nie usprawiedliwi cię bez ciebie. Zatem On uczynił się bez Twojej wiedzy, usprawiedliwia cię z twoją chętną zgodą.
Ponieważ ani Katechizm Kościoła Katolickiego, ani nawet wypowiedź św. Augustyna, na którego kalwiniści chętnie powołują się, nie są wystarczającym autorytetem dla nich, zobaczmy, co mówi Pismo św. na interesujący nas temat.

Biblijne podstawy synergizmu zbawczego

Tylko dwa razy w Biblii mamy napisane, że Pan Jezus płakał. Raz zapłakał na widok miasta, o którym mówi:
"Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy CHCIAŁEM zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie CHCIELIŚCIE." (Łk 13, 34)

W oryginale Łk 13, 34, tak jak w tłumaczeniu, mamy użyty dwa razy ten sam czasownik dla wyrażenia CHCENIA Jezusa, i braku tego CHCENIA u dzieci Jeruzalem, co jak sądzę, w sposób jasny pokazuje, że nie zawsze skutkiem Bożego "chcenia" jest takie samo "chcenie" u człowieka. Inny przykład:
"Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili ZAMIAR Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego." (Łk 7, 30)

Synergizm pochodzi od greckiego czasownika συνεργεω (czyt: synergeo), co dosłownie oznacza "współ-pracować". Słowo to jest użyte wielokrotnie w Biblii (np. Mk 16, 20; 1 Kor 16, 16). W 1 Kor 6, 1 św. Paweł pisze:
"Współpracując (Συνεργουντες - czyt. synerguntes) zaś (z Nim) napominamy (was), abyście nie przyjmowali na próżno łaski Bożej."
Sam św. Paweł mówi tu o "współpracy" z Bożą łaską. Czytamy o tym także na innych miejscach:
"Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z (Jego) wolą. Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań…" (Flp 2:13-14; Bóg jest "sprawcą", a jednak "czyńcie").

I ostatni cytat biblijny:
"Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała (συνεργει - czyt. synergei) we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według (Jego) zamiaru." (Rz 8:28)

Św. Paweł mówi, że Pan Bóg "współdziała z powołanymi dla ich dobra". To zdanie, szczególnie odczytane w trochę większym kontekście Rz 8:28-30, jest, jak sądzę, najbardziej przekonywującym dowodem synergizmu zbawczego.

Do czego prowadzi odrzucenie synergizmu zbawczego?

Jan Kalwin pisze w "Institutes":

(Pismo św.) mówi często o Bogu, że zaślepia i zatwardza serca nikczemników, że kieruje ich serca, skłania i przymusza ich, jak to wyjaśniłem obszernie na innym miejscu (Księga 1, rozdz. 18). Zakres tego działania (Boga) nie może być wyjaśniony przez mówienie o (Jego) wiedzy uprzedniej czy przyzwoleniu. Dlatego my twierdzimy, że są dwa sposoby Bożego działania. Kiedy Bóg zabiera swoje światło, nasze serca stają się twarde jak z kamienia: kiedy On odmawia swego przewodnictwa, natychmiast zbaczamy z właściwej ścieżki: i dlatego słusznie mówi się o Nim, że nagina, zatwardza i zaślepia tych, których pozbawia zdolności wiedzenia, bycia posłusznym i właściwego wykonywania. Drugi sposób działania, który jest bliższy do dokładnego znaczenia słów, ma miejsce wtedy, kiedy wykonując swój osąd przez szatana jako sługę Jego gniewu, Pan Bóg kieruje również ludzkim osądem, pobudza ich wolę, i wpływa na ich wysiłki, jak się Mu podoba. Tak to relacjonuje Mojżesz, kiedy pisze o Sichonie, królu Amorytów, że nie pozwolił przejść Izraelitom, ponieważ "Pan uczynił nieustępliwym jego ducha i twardym jego serce", zaraz dodaje cel, jaki Pan Bóg miał na uwadze, to znaczy wydanie go w ich ręce (Pwt 2:30). Kiedy Bóg postanowił go zniszczyć, zatwardzenie jego serca było przygotowaniem przez Boga jego ruiny. (Księga 2, rozdz. 4, numer 3 http://www.ccel.org/ccel/calvin/institutes.iv.v.html )
Chcę zwrócić uwagę na ostatnie zdanie z cytowanego tekstu. Pokazuje ono coś, co można nazwać "synergizmem potępienia", który jest dokładną odwrotnością i skutkiem odrzucenia synergizmu zbawczego. O ile synergizm zbawczy można wyrazić biblijnym zdaniem: "Pan Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra", to "synergizm potępienia" oznacza odwrotność tego zdania czyli: "Pan Bóg, z tymi, których uprzednim wyrokiem przeznaczył na potępienie, współdziała we wszystkim dla ich zguby".

Konkluzja

Bóg, którego obraz maluje przed nami Kościół i Biblia, współdziała z wybranymi na drodze do ich zbawienia we wszystkim dla ich dobra; bóg Kalwina zbawia wybranych bez ich udziału, ale za to współdziała z tymi, których dla swojej przyjemności* przeznaczył do potępienia.

--------------------------
* Por.: "We say, then, that Scripture clearly proves this much, that God by his eternal and immutable counsel determined once for all those whom it was his pleasure one day to admit to salvation, and those whom, on the other hand, it was his pleasure to doom to destruction. We maintain that this counsel, as regards the elect, is founded on his free mercy, without any respect to human worth, while those whom he dooms to destruction are excluded from access to life by a just and blameless, but at the same time incomprehensible judgment." (Jan Kalwin, „Institutes”, księga III, rozdział 21, punkt 7).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz